Dobiega końca rozbudowa Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie. Jej ostatnią odsłoną ma być uruchomienie kolejki wąskotorowej, która kursować będzie w podziemiach międzyrzeckich bunkrów.
Bunkry Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego i wytyczona w ich podziemiach jedyna całoroczna trasa w Pniewie to turystyczny przebój gminy Międzyrzecz i całego regionu. Pancerne kopuły schronów bojowych i łączące je podziemne korytarze przyciągają dziesiątki tysięcy turystów z całego świata. Przez kilkanaście ostatnich lat zwiedzanie fortyfikacji rozpoczynali od niewielkiej wystawy znajdującej się w parterowym baraku. Już za kilka miesięcy wycieczki będą się zaczynać w przestronnej sali z eksponatami, będącej przysłowiowym sercem Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy.
Kształt budynku nawiązuje do schronów bojowych z okresu Drugiej Wojny Światowej. Obecnie trwają w nim prace instalacyjne, a po ich zakończeniu rozpocznie się wyposażanie wnętrz. – Oprócz przestronnej wystawy eksponatów związanych z bunkrami, w budynku znajdują się pomieszczenia socjalne, biura i kasa, a w jego piwnicy między innymi magazyny i salka multimedialna – wylicza Leszek Lisiecki, dyrektor Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie.
Modernizacja muzeum zakończy się za kilka miesięcy. Do końca roku w podziemiach MRU uruchomiona zostanie kolejka wąskotorowa, która ma kursować między bunkrem 716 i korytarzem, łączącym bunkier 717 z tzw. główną droga ruchu i dworcem kolejowym Henrich.
– Kolejka będzie kolejną atrakcją muzeum. Po jego rozbudowie spodziewamy się wzrostu liczby zwiedzających – mówi burmistrz Remigiusz Lorenz.
Burmistrz podkreśla, że muzeum i bunkry MRU to największa atrakcja turystyczna całego regionu. – Są marką doskonale znaną i rozpoznawalną w całym kraju i poza jego granicami. Musimy w pełni wykorzystać ich ogromny potencjał turystyczny. Zwłaszcza, że goście napędzają koniunkturę w całej gminie – dodaje R. Lorenz.
Trwające jeszcze prace budowlane nie kolidują z obsługą turystów. Trasa turystyczna jest czynna przez okrągły tydzień, dodatkowymi atrakcjami dla zwiedzających są ekspozycja sprzętu wojskowego z okresu Drugiej Wojny Światowej, przejażdżki transporterem opancerzonym BTR i sklepik z pamiątkami, a w weekendy goście mogą też korzystać z kantyny. – Mamy kilka wariantów tras – zachęca L. Lisiecki.
Dyrektor muzeum podkreśla, że zwiedzanie bunkrów jest doskonałą alternatywą dla osób znużonych deszczami, lub panującymi na powierzchni upałami. – W podziemiach panuje miły chłodek i nic nie pada nam na głowy – mówi.
Budowa nowej siedziby muzeum oraz zakup i montaż podziemnej kolejki mają kosztować prawie 4,2 mln. zł. Burmistrz zaznacza, że muzeum otrzymało na inwestycje ponad 3 mln. 200 tys. zł unijnej dotacji.
Na zdjęciu:
Nowa siedziba muzeum wygląda jak schron bojowy z czasów II Wojny Światowej,