Mieszkańcy Wyszanowa hucznie przywitali nowy samochód strażacki: okrzykami radości oraz z racami i fajerwerkami! – Niech ten pojazd służy Wam jak najdłużej – życzył im burmistrz Remigiusz Lorenz.
Powitanie nowego samochodu ratowniczo-gaśniczego na podwoziu ciężarówki MAN odbyło się 21 kwietnia. Przystrojony kokardami pojazd zajechał pod remizę niczym prawdziwa gwiazda – w asyście strażackich pojazdów z innych jednostek OSP, wśród okrzyków podziwu i radości oraz w szpalerze rac i błyskach fleszy aparatów fotograficznych.
Mieszkańcy czekali na ten dzień wiele lat. MAN ma zbiornik na wodę o pojemości 4 tys. litrów oraz dodatkowy na 400 litrów środka pianotwórczego. Został ‘uzbrojony” w sprzęt używany przez strażaków podczas akcji ratowniczych. – Zastąpi pojazd marki Magirus, który ma już prawie pół wieku – zaznacza prezes miejscowej jednostki OSP Jarosław Tomaszewski, który jest jednocześnie sołtysem i radnym miejskim.
W przywitaniu samochodu uczestniczyło wielu mieszkańców Wyszanowa oraz gości z sąsiednich miejscowości. M.in. zastępczyni burmistrza Agnieszka Śnieg oraz radni miejscy Grzegorz Skrzek, Zbigniew Mazurek, Arkadiusz Madzelan, Paweł Gall, pochodzący z tej wsi radny Józef Kaczmarek i wiceprzewodniczący rady miejskiej Andrzej Chmielewski. Nie zabrakło też najstarszej mieszkanki Wyszanowa 92-letniej Teresy Tomaszewskiej. – Bardzo się cieszę z tego pojazdu – mówiła.
Burmistrz Remigiusz Lorenz zaznaczał, że nowy pojazd poprawi bezpieczeństwo mieszkańców całej gminy i samych strażaków, uczestniczących w akcjach ratowniczo gaśniczych. Podziękował też komendantowi gminnemu OSP Dariuszowi Surmie i nadzorującemu gminne jednostki straży ochotniczej pracownikowi ratusza Mieczysławowi Witczakowi. Podkreślał, że samochód trafił do Wyszanowa m.in. dzięki ich determinacji i zaangażowaniu. – Niech wam służy jak najdłużej – mówił R. Lorenz, który jest prezesem straży ochotniczej w Gminie Międzyrzecz oraz zasiada w prezydium zarządu powiatowego OSP.
Pojazd wyróżnia żółty pas na masce i burtach, a także nazwa „Basior”. Skąd się wzięła? – Nawiązuje do pomnika wilka, zastrzelonego w 1852 roku w pobliskich lasach – wyjaśniają strażacy.
„Basior” jest trzecim nowym samochodem, który trafił w ostatnich latach do druhów z OSP. Jest także kolejnym pojazdem ratowniczo-gaśniczym, zakupionym przez gminę w ramach autorskiego programu burmistrza, którego celem jest całkowite odnowieniu floty strażackiej w naszej gminie. Wcześniej samochody strażackie otrzymały jednostki OSP z Obrzyc i Bukowca. Kolejny dostaną ochotnicy z Kaławy. Gwarancją jest promesa, którą R. Lorenz i prezes OSP Kaława Andrzej Obst odebrali przed kilkoma tygodniami w Lemierzycach.
Pojazdy zostały zakupione dzięki rządowym dotacjom, ale przy wydatnym finansowym udziale gminy. Dziękuje radnym, którzy przed kilkoma laty przychylili się do mojego projektu odnowienia strażackiej floty i od tej pory w kolejnych budżetach gminy zabezpieczają odpowiednie środki na zakup nowych wozów bojowych – mówi R. Lorenz.
W swoim przemówieniu J. Tomaszewski podkreślał, że pojazd kosztował nieco ponad milion złotych. Został zakupiony dzięki dwóm dotacjom, a część tej kwoty sfinansowała gmina. – Na jego zakup Komendant Główny Straży Pożarnej przyznał 375 tysięcy złotych, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przekazał 200 tysięcy złotych, a gmina wyłożyła ze swojego budżetu 444 tysiące 670 złotych – wyliczał.
