Rewitalizacja zieleni i miejsc rekreacji w naszym mieście powoli dobiega końca. Jednym z jej ostatnich akordów są prace, które rozpoczęły się właśnie na skwerach w centrum Międzyrzecza. Oprócz nowych alejek powstaną tam m.in. elementy małej architektury.
Sąsiadujące z głównym skrzyżowaniem skwery – nazywane potocznie przez mieszkańców plantami – to zielone płuca miasta. Do 1945 r. zabudowane były kamieniczkami, które zostały jednak zrujnowane przez rosyjskich żołnierzy pod koniec drugiej wojny światowej. Po jej zakończeniu ruiny wyburzono, po czym splantowany teren obsadzono drzewami i krzewami. W latach PRL wybudowano tam również toalety publiczne, które – ze względu na charakterystyczny kształt – mieszkańcy nazywali potocznie Metrem, lub Bunkrem.
Skwery przechodzą obecnie gruntowną metamorfozę. Zostały bowiem ujęte w programie rewitalizacji zieleni i miejsc rekreacji, o którym wiele razy informowaliśmy na naszych stronach internetowych i w lokalnej prasie. Zwiastunem nadchodzących zmian było wyburzenie toalet, które szpeciły centrum Międzyrzecza oraz były obiektem drwin ze strony mieszkańców i turystów. Przed kilkoma dniami ruszył tam kolejny etap prac. Robotnicy zaczęli od przycięcia usychających i zwisających gałęzi, które stanowiły zagrożenie dla przechodniów.
– Nie będziemy tam wycinać żadnych drzew. Wręcz odwrotnie. Projekt zakłada nowe nasadzenia – zapewnia Katarzyna Szadkowska, która kieruje Wydziałem Rozwoju Gospodarczego w międzyrzeckim magistracie.
Jakich zmian doczekają się skwery? Robotnicy wytyczną alejki i zamontują tam elementy małej architektury. Rewitalizacją objęto dziesięć innych miejsc w naszym mieście. Na łące kolejowej powstała nowa ścieżka dla pieszych i rowerzystów, a kolejna połączyła tzw. biały mostek i Winnicę. Liftingu doczekał się park przy ul. Stoczniowców Gdańskich, tzw. Kaczy Dołek przy moście drogowym, promenada nad Obrą i tereny zielone przy ul. Staszica. – Miasto pięknieje z miesiąca na miesiąc. Słyszę o tym i od mieszkańców i od turystów – zaznacza burmistrz Remigiusz Lorenz.
W wielu miejscach ustawiono pergole na pnące się rośliny, ławeczki i kosze na śmieci. W kilku z nich, m.in. przy ul. Chrobrego, oprócz drzew ozdobnych zasadzono też jabłonie i śliwy, które za kilka lat powinny owocować. – Będzie więc i zielono i smacznie i zdrowo – dodaje K. Szadkowska.
Burmistrz podkreśla, że efekty „zielonej rewolucji” zobaczymy wiosną przyszłego roku, kiedy miasto zazieleni się i zakwitnie. – To największa w tym roku inwestycja w naszej gminie – dodaje.
Prace mają się zakończyć 30 października. Ich łączny koszt to 10,2 mln zł. Burmistrz R. Lorenz zaznacza, że to największa w tym roku inwestycja w naszej gminie. Na jej realizację gmina zdobyła na aż 4,6 mln. zł z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.